Co przybyło w szafie, czyli mały haul listopadowy

Dziś przychodzę do Was z listopadowym haulem ubraniowo-dodatkowym. Uzbierało się trochę tych rzeczy. Część z nich pochodzi z ciucha ,  cześć jest nowych. Aby więc nie zamęczać pisanie jakiś bzdur przechodzę  do prezentacji.

Oliwkowy sweterek pochodzi z lumpeksu, marka Atmosphere. Bardzo mi się podoba, uroku dodają mu te złote guziki oraz pagony. Czapki pochodzą ze sklepu Sinsay. Nie mogłam się zdecydować którą wybrać więc wzięłam dwie;)

 Szara bluza i koszulka również kupiłam w Sinsay’u. Bluza kosztowała 40 zł, zaś t-shirt 25 zł. Żal było nie brać J Szarej bluzy szukałam od dość długiego czasu. To odcień szarości nie ten, to napis nie taki, innym razem cena kosmiczna, a ta bluza jest fajna, ciepła i tania!

Beżowe spodnie rurki to kolejny łup lumpeksowy. Marka H&M stan idealny!  Kolejne to spodnie woskowane również kupione w Sinsay(89,90zł). Mam już jedne spodnie woskowane w kolorze bordowym. Bardzo się polubiliśmy więc w końcu zakupiłam czarne. Aż wstyd się przyznać,  że w mojej szafie nie ma czarnych spodni, poza legginsami( które nie są spodniami)! Następne spodnie to łup z h&m za 40 zł J

Teraz przejdę do biżuterii. Zegarek owijkę dostałam w prezencie, bardzo fajnie się prezentuje na ręce. Poza tym kupiłam w Sinsay bransoletkę z krzyżem za 3,99 J

Kupiłam jeszcze kurtkę zimową w Reserved, jednak zapomniałam cyknąć foty. Jak widać zostawiłam trochę pieniędzy w Sinsay’u.  Znacie ten sklep? Osobiście, polecam, duży wybór , przystępne ceny. Jakość może  nie najwyższa , ale na pewno porównywalna z H&M czy Tally Weijl, a ceny jednak niższe.

Jak podobają się Wam moje zakupy ? A co wy w ubiegłym miesiącu kupiłyście?